wtorek, 25 grudnia 2012

Życzenia

Szybciutko przychodzę, aby życzyć Wam przede wszystkim ZDROWYCH, a także wesołych Świąt, w gronie najbliższych Wam osób.
Trudno jest mi wygospodarować ostatnio czas dla bloga, ale nie mogłam odpuścić sobie napisania kilku słów w tym okresie, choć mam nadzieję, że nie macie czasu ich teraz przeczytać, bo miło spędzacie czas poza siacią ;) Nie zapomniałam o Was i powrócę wkrótce.
Najlepszego!
Jofka

czwartek, 13 grudnia 2012

Paczuszka z kosmetykami Alverde

...przyszła do mnie dzisiaj z rana i recenzję Effaclar Duo muszę przełożyć na jutro. Nie jest to zwykła paczuszka, zobaczcie same.


Kosmetykami Alverde mogę się cieszyć dzięki uprzejmości Anne Mademoiselle, która dzielnie przytargała owe dobroci dla mnie, od naszych południowych sąsiadów. Nie spodziewałam się jednak, aż tak uroczego opakowania i niezwykle słodkiej kardki z pięknymi życzeniami świątecznymi
(oby wszystkie się spełniły!).
Aniu, rozczuliłaś mnie :) Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję za fatygę!

Oto, co będę w najbliżyszm czasie testować:

1. Alverde Haarol Mandel Argan- olejek do włosów migdałowo-arganowy, to on był głównym powodem, dla którego zdecydowałam się na zakupy; bardzo chciałam go wypróbować, zwłaszcza, że moje oleje się kończą.

2. Alverde Vital Plus augen und lippenkontur pflegecreme- krem pod oczy oraz "poprawiający kontur ust" z amarantusem; na pewno będę go stosowała tylko w pierwszy sposób; kończy się mój krem z noni care, więc to dobra okazja by spróbować coś nowego i chwalonego.

3. Alverde Sensitive Dry Deobalsam- wiecie jak bardzo lubię roll-on z Alterry, ale jestem już lekko znudzona po 3 opakowaniach pod rząd, chętnie przetestuję coś nowego, oczywiście naturalnego.

4. Alverde ochronny balsam do ust wanilia i mandarynka- lubię wersję nagietkową, a tę polubię pewnie jeszcze bardziej, bo dodatkowo ma przepiękny zapach; nie mogę się doczekać kiedy wyląduje na moich ustach.

Jestem bardzo ciekawa tych produktów, pierwszy raz będę miała okazję ich używać.
Dziewczyny, koniecznie dajcie znać, jeśli miałyście któreś z nich.

Miłego wieczorku
Jofka


sobota, 8 grudnia 2012

Paletki "do buta"

Mój "Mikołaj" dotarł do mnie z lekkim opóźnieniem,bo to bardzo zapracowany Mikołaj, ale pamiętał o mnie - wiedział, że jestem grzeczna ;). Nie pozostało mi nic innego,po fali radości i zaskoczenia, jak pochwalić się moim prezentem (ma próżność sięgnęła zenitu? Eeee kilka razy w roku można, a co!). Mam jednak wytłumaczenie,bo są to podarki utrzymane "w tematyce" bloga- baaaardzo kosmetyczne i baaardzo cieszące oko.
W przenośni i dosłownie!

Jedna rzecz była na szczycie mojej wishlisty, druga to całkowite zaskoczenie i zbytek szczęścia.


Jak nie miałam żadnej, to teraz mam urodzaj- Palety cieni theBalm!

O nowości od theBalm, palecie cieni Rockstar Palette Balm Jovi,marzyłam od czasu, gdy dojrzałam ją u naszych koleżanek, vlogerek zza oceanu.
Wiedziałam, że muszę ją mieć!

Nawet ja, taka stara baba, leci na takie cudeńka.
Czyż ona nie jest słodka? ;)


Jakież było moje zaskoczenie, gdy "mikołajkowa czekolada" okazała się być kultową paletą NUDE'tude.


Mój P. ups...Mikołaj, przeszedł samego siebie
(mogłabym go określić wieloma epitetami- a że kochany, cudowny, domyślny, ale ta notka aż się lepi od lukru, więc sobie daruję ;))


Teraz lecę, ale niedługo wrócę z recenzją i słoczami (sama nie mogę się już doczekać testów).

Ciepłego wieczorku!

Jofka




czwartek, 6 grudnia 2012

Prezent nieMikołajkowy : Szminka Chanel Rouge Allure 167 SUPER

Tak, tak niemikołajkowy. Mimo, że dzisiaj na blogach możemy podziwiać podarunki związane z dzisiejszą okazją, ja pokażę Wam cudo, które dostałam pod koniec września, w wyjątkowy dla mnie dzień, dzisiaj już wiem, że również szczęśliwy dzień (dostałam go w dniu egzaminu od mojego P.; miał być pocieszeniem, a później okazało się, że pocieszenia nie potrzebowałam,bo wszystko potoczyło się pozytywnie dla nas :D).
Tak oto, z nową szminką Chanel, rozpoczęłam nowy okres w moim życiu...
Może przeceniam tę Chanelkę, ale lubię tak o niej myśleć i darzę ją wyjątkowym sentymentem, oczywiście poza uwielbieniem jej, które związane jest już z jej pierwotnym przeznaczeniem :)

Nie ma co za dużo się rozpisywać. Wiecie już, że uwielbiam tę serię z Chanel- są to, według mnie, najlepsze szminki jakie istnieją. I pod względem kolorów, jakości, trwałości, konsystencji itd.
Szminki idealne!
Zachwycałam się już innym kolorem TUTAJ, gdzie możecie więcej dowiedzieć się na temat mojej opinii.

Tym razem dostałam szminkę w kolorze 167 SUPER.
Jest to mega mocny róż, nie jest to fuksja,bynajmniej. Mam nadzieję,że zdjęcia dostatecznie pokażą, jaki to niepowtarzalny kolor.
Po prostu bright pink, jakiego nie znajdziecie :D Cudowne jest jednak to, że możemy intensyfikować kolor na ustach w zależności od sposobu aplikacji.

Nie mam już więcej nic do powiedzenia, zostawiam Was ze zdjęciami...








I te opakowanie na 'klik'


Swatche








Wiem,wiem sporo zdjęć, ale po prostu ją uwielbiam!

A na Mikołaja jeszcze czekam,a teraz chętnie poczytałabym co Wy dostałyście dzisiaj do butów/skarpetek?

Uroczego dnia!
Jofka

środa, 5 grudnia 2012

Listopadowe zakupy i prezenty (Rossmann -40%, ZSK, Annabelle Minerals)

Jaka pogoda jest, każdy widzi, i nie zapowiada się aby było lepiej, bynajmniej. Wobec tego pomyślałam, że nie ma co czekać na lepsze światło, ani na to, że będę wracać wcześniej, bo w końcu w ogóle nie pokażę Wam, co ostatnio wpadło mi w ręce.
Będzie i wygrana w rozdaniu, prezenty i zakupy.

Już jakiś czas temu wygrałam rozdanie u Darkness, która niezwykle hojnie mnie obdarowała, jeszcze raz jej dziękuję :*
(polecam jej bloga, zaglądnijcie koniecznie, zwłaszcza jeśli interesuje Was tematyka azjatyckich kosmetyków, półproduktów, ale nie tylko).


Szczęścia co nie miara- wiele nowości i mój pierwszy kontakt z azjatyckimi kosmetykami.
Po pierwszych testach już mam ochotę na zakup BB kremu.

Na początku listopada uzupełniłam moje zapasy półproduktów.
Wobec tego mamy tu łupy z Zrób Sobie Krem.


Wszystkie już były w użytku (robiłam tonik na przebarwienia, a olej z babassu jest moim ulubieńcem, o którym chyba jeszcze nie wspomniałam z gapiostwa).

I ja skorzystałam ze słynnej promocji Rossmanna -40%.


Skorzystałam, ale nie kupiłam wszystkiego sama (większość to prezenty od mojego P., który zaopatrywał mnie w szminki).
Najbardziej zależało mi na szminkach Rimmel- Airy Fairy, Baby Blush i 10 z serii Kate (nie ma jej na zdjęciu,bo jeszcze nie dojechała do mnie).
Mimo, iż szminek mam dostatek, to chciałam spróbować po promocyjnej cenie odcieni, które są takie osławione.
Oj Baby Blush baaaardzo przypomina (jest identyczna?) MAC Viva Glam Gaga- musiałam ją mieć!

Do tego:
złoty lakier Wibo (świetny efekt, tańsza wersja bondowego OPI)
lakier Rimmel 60 seconds caramel cupcake
(ciekawy nudziak- raz bardziej beżowo-brązowy, a raz liliowy)
top coat z Wibo
kredka do oczu Wibo (gratis do lakieru).

Nigdy bym się na te kosmetyki nie skusiła, ale że były za grosze, to czemu nie!

Na zdjęciu widać jeszcze konturówkę Essence, która czeka na czerwoną szminkę Rimmel.

Przyszły także próbki od Annabelle Minerals.

(szałowe zdjęcie)

Po raz kolejny okazało się, że jestem "różowa", a nie "żółta"- nie ma co się oszukiwać :)

Zdaje się, że to wszystko. Chciałabym wstawić swatche szminek i sampli od AM,bo są tego warte, ale muszę poczekać na bardziej słoneczną pogodę...

Miłego wieczorku
Jofka


poniedziałek, 3 grudnia 2012

Ulubieńcy Listopada

W minionym miesiącu nie miałam wiele produktów, które wyjątkowo mnie urzekły i byłyby nowymi odkryciami.
Raczej mam stałych ulubieńców, jednak nie chciałam rezygnować z tradycji i przedstawię Wam produkty,których używałam najczęściej, a są lubiane przeze mnie.
Myślę, że warto je przypomnieć.


1. Płyn do kąpieli Babydream fur mama
Na liście stałych ulubieńców jest w czołówce. Lubię za zapach, konsystencję, działanie- idealny na tę porę roku!

2. Babydream krem nagietkowy
Wspominałam już o nim jako o cudotwórcy do zadań specjalnych (obtarcia stóp) i tym razem znalazłam kolejne zastosowanie, w którym sprawdza się genialnie- używam jako balsamu do włosów bez spłukiwania (świetne dla nawilżenia i zabezpieczenia końcówek;podkreśla skręt loków).

3. Lily Lolo podkład Blondie, Lily Lolo róż Oh la la
Powróciłam do Lily Lolo. Podkład mam już na wykończeniu i chciałam już się z nim uporać, by zacząć używać Annabelle Minerals, i odkryłam ten produkt na nowo. Jest naprawdę dobry i idealnie pasuje do mojej karnacji, co prawda,ma mniejsze krycie niż AM, ale i tak sobie radzi. Podoba mi się jego wykończenie i trwałość.
Co do różu, to po fascynacji lekko brzoskwiniowym Happy Boosterem, miałam ochotę na coś różowego- Oh la la bardzo mi pasuje do mojej bladej karnacji.
Więcej o Lily Lolo.

4. Korektor Dr Hauschka Pure Care Cover Stick
Właściwie to już niedługo trafi do torby ze zdenkowanymi. Dlaczego nie pisałam o nim wcześniej?
Miałam mieszane uczucia, bo latem kolor nie pasował idealnie, tak jak teraz.
Sam korektor jest bardzo dobrej jakości-trwały, nie ściera się, dobrze kryje i jest naturalny! Szkoda, że gdy go odkryłam na nowo już mi się kończy. Zastanowię się, czy go nie kupię ponownie, bo przydaje się do miksowania ze Studio Finish z MAC (jest teraz trochę za żółty dla mnie).
Ma jeden duży minus- jest strasznie niewydajny, zwłaszcza jak aplikuje się go bezpośrednio z opakowania.

5. Brow Kit Alverde dla blondynek
Najlepszy,niezawodny! Nie używam na co dzień, jedynie, gdy lekko poniesie mnie podczas regulacji brwi- w minionym miesiącu był potrzeby :)
Więcej o produkcie TUTAJ.

6. Celia Nude 601
Nie wiem, który to raz pojawia się wśród ulubieńców.
Muszę być jednak szczera- używałam jej prawie codziennie, bo to szminka nr 1, gdy mam przesuszone usta, a tak było w listopadzie.

7. Lakier do paznokci Eveline nr 496
Do znudzenia najczęściej używany lakier w listopadzie.

Mam nadzieję, że w grudniu odkryję coś nowego, co mnie zachwyci ;)

Miłego wieczorku
Jofka