Nie ma nic lepszego w taki żar, jak ochłoda wodą termalną, a do tego piękne fale na włosach ;)
Najlepiej mieć to 2 in 1.
Nie każdemu nad morze jest po drodze, tak jak mi, dlatego można przygotować sobie jego namiastkę.
A co!
Zróbmy mgiełkę do twarzy/ ciała oraz do włosów z solą morską!
Potrzebujemy :
- butelkę z atomizerem ( moja po wodzie utlenionej; DOZ 2,45 PLN)- ma dobry spryskiwacz!
- sól morską ( najlepiej z Morza Martwego; Rossmann 4,99 PLN)
- niacynamid, czyli witamina B3 ( sklepy z półproduktami)
- woda ( najlepiej destylowana, może być mineralna)
Taka mała saszetka starczy na baaardzo długo.
Można wykorzystać do kąpieli ciała, stóp.
Jak zrobić?
Nic prostszego!
Wszystko robimy mniej więcej na oko.
Proporcje zależą do ilości sprayu, jaką chcemy ukręcić.
Ja zapełniłam wodą pół buteleczki z atomizerem.
Następnie dodałam kilka ziarenek soli morskiej ( żeby woda była słona).
Nie można przesadzić, zwłaszcza jak ktoś ma delikatne powieki, bo po spryskaniu może czuć lekki dyskomfort.
Na koniec dodałam witaminę b3- musi być jej od 2 do 5%.
"Szejkujemy" i gotowe!
Prostszego przepisu chyba nie było.
Będzie prostszy, jeśli pominiemy wit. B3.
Po co nam taki spray?
A po to, że w obecne upały wody termalne, by szły u mnie hektolitrami.
Taka mikstura godnie je zastąpi.
Tak jest taniej i jeśli dodamy sól z Morza Martwego, to śmiem twierdzić, że korzystniejsze dla naszej cery.
Owa sól, ma właściwości pielęgnacyjne i regenerujące.
Polecana jest w terapii skór problematycznych- z trądzikiem, atopowym zapaleniem skóry.
Dodatkowo witamina B3 ma właściwości rozjaśniające przebarwienia, zapobiega powstawaniu zaskórników.
Jest polecana dla osób z skórą tłustą i trądzikową.
Ja używam także do spryskiwania twarzy z nałożoną maseczką z glinki.
To więcej niż woda termalna! :D
Do tego jest alternatywą dla drogich sprayów stylizacyjnych do włosów.
Dzięki tej miskturze morskie fale na włosach gwarantowane!
Niacynamid jest również cennym składnikiem dla naszych włosów, często jest składnikiem wcierek, odżywek do włosów. WIĘCEJ
Polecam wypróbować!
Jofka
chętnie używam wód termalnych, masz rację Twoja mgiełka to fajna alternatywa, tym bardziej że wychodzi kosmetyk 2 w 1. :) może sama spróbuję, lubię witaminę B3 dokładać do wieczornego serum. :)
OdpowiedzUsuńA co to za wieczorne serum? :) Ja żałuję, że wit. b3 nie może być łączona z kwasami, bo ja to bym do wszystkiego jej dodawała. Jak nie zapomnę, to i do hydrolatów wsypuję :)
UsuńJa wieczorem nakładam na buźkę HA+olejek i czasami jakieś dodatki m.in. witaminkę b3 :) nic wymyślnego a działa świetnie. :)
UsuńWłasnie o to mi chodziło, bo wywnioskowałam, że mieszasz na łapce witaminkę b3. I jak to wychodzi? Ja jeszcze sypkości nie mieszałam w taki sposób. Obecnie dodaję HA+ olejek+ czasem krem
Usuńswietny pomysl;))
OdpowiedzUsuńGenialne informacja na upały ;)
OdpowiedzUsuńa dla cery wrażliwej też ta mgiełka była by ok??
OdpowiedzUsuńTrudno powiedzieć, na pewno musiałabyś dodać minimalną ilość soli, bo ja do wrażliwców nie należę, a raz dałam więcej soli i lekki dyskomfort na powiekach był. Z drugiej strony używałam mgiełki po peelingu kwasem migdałowym i nie podrażniało mnie, ale ja gruboskórna ;)
UsuńMożesz spróbować z niewielką ilością soli, a jak nie to zastąp sól wyciągiem z aloesu ( ale on też może uczulać).
Sól nigdy się nie zmarnuje- jest genialna do stóp :D
spróbuje, dzięki :*
UsuńMuszę zerknąc czy mam jeszcze sól przewiezioną z Morza Martwego właśnie :)
OdpowiedzUsuńPrzepis chętnie wypróbuję, chciałam kupić tę wodę morską od JF, ale składowo mnie nie przekonała. Gorzej tylko z dostaniem witaminy B3, bo do żadnego sklepu z półproduktami mi się nie spieszy.
Witamina b3 nie jest konieczna, to tylko taki "ulepszacz". Sama sól już jest bogata w różne dobroczynne związki i wystarczy :D
UsuńJak cudownie proste :D Chyba spróbuję też
OdpowiedzUsuńNa pewno wypróbuje, bardzo dobry przepis :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że chociaż raz to ja Cię zainspirowałam :))
UsuńJa muszę zaopatrzyć się właśnie w takie coś przed wyjazdem w góry. W zeszłym roku miałam wodę termalną z La Roche Posay, w tym roku zastanawiam się, czy nie kupić jej ponownie. Mgiełkę z TBS Vitamine E też już przerabiałam, ale miała zbyt duszący jak dla mnie zapach i szczerze mówiąc żadnej rewelacji na mojej twarzy nie spowodowała.
OdpowiedzUsuńJa w swoich zasobach mam hydrolaty, wodę termalną z LRP właśnie, i tę mgiełkę. Lubię wodę LRP i złego słowa nie powiem, jednak przez cenę nie używam jej, tak często jakbym chciała. Hydrolatów też mi czasem szkoda. Ta mgiełka jest świetna, bo jej koszt jest znikomy, a można lać, lać i lać. Jak się poczyta o właściwościach soli morskiej, tym bardziej. Ja polecam. Mgiełek z TBS raczej nie wypróbuję, bo skład przekombinowany na pewno, skoro takie aromaty. Ponownie wody z LRP już chyba nie kupię ze względu na cenę, wypatrzyłam inne wody solankowe/jodowe, które cenowo wychodzą lepiej :D Och góóóóóóóóóóóry wow zazdroszczę :) OJ kiedy ja ostatnio byłam na wakacjach? ;)
UsuńO, koniecznie poeksperymentuje przed moim wyjazdem nad morze! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post, ja właśnie zakupiłam sól z morza martwego i mam zamiar póki co dodawać do wody do spryskiwania maseczki na twarzy:P potem się zobaczy :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam karinam6
Świetny artykuł. Bardzo praktyczny :) Kupię i spróbuję tę Sól termalna.
OdpowiedzUsuńGenialny artykulik. Zalecam stosować inhalację. Świetnie efekty daje przy leczeniu kaszlu u dzieci.
OdpowiedzUsuń