sobota, 22 czerwca 2013

Zakupy: Sally Hansen, theBalm, Essie


Ostatnio u mnie krucho z zakupami.Staram się zużywać kosmetyki, którę mam i lubię.
Od czasu do czasu, jednak zdarza mi się na coś skusić.Ostatnio dopadła mnie mania lakierów do paznokci i tak się zaczęło...

Oto zdobycze:


Jak już wiecie, skusiłam się na rajstopy w spray'u od Sally Hansen.
Mogę już powiedzieć, że to był dobry wybór.
Naprawdę przydają się i jestem zadowolona z efektu.
Poczekajcie na recenzję.

Kupiłam także bronzer od theBalm Bahama Mama.
Miałam ochotę na coś porządniejszego.
Wcześniej miałam tylko jeden od Essence i nie byłam zachwycona.
Z tym może lepiej mi się będzie współpracować (jestem na etapie testów).

I lakiery!

Skusiłam się na kilka z mojej ulubionej serii Salon Manicure od Sally Hansen.


Od lewej:
The Sky's the Limit (piękny, rajski błękit)
Gilty Pleasure(cudne płynne złoto, ach!)
Purple Pulse (metaliczny fiolecik na zimę)
Gilded Lily (drobinkowe, żółte złoto)

Niektóre już są ulubieńcami!

Lakiery od Essie zauroczyły mnie do tego stopnia, że oczywiście musiałam zdobyć ich więcej.



Virgin Orchid
i
Bikini so Teeny


Wydaje mi się, że muszę powiedzieć "dość" w kwestii zakupów.
Zwłaszcza, jeśli chodzi o lakiery do paznokci ;)

Miłej soboty!
Jofka

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Zdecydowanie 'need a vacation' (z Essie) !

Oj, tak!
Potrzebuję wakacji i to natychmiast! Niestety w tym roku raczej ich mieć nie będę.
To jest największy minus pożegnania się ze studenckim stanem- brak rzeczonego wolnego.
Ach...na pocieszenie można maznąć sobie pazurki wesołym, iście letnim kolorkiem od Essie.

Tak!
Ja też przepadłam, odkąd pierwszy raz pomalowałam sobie paznokcie lakierem tej fimy.
No proszę, a byłam ich taką przeciwniczką. Obiecywałam sobie, że lakieru do paznokci, za takie pieniądze, nie kupię!
Nigdy w życiu!

A tu proszę!


Lakier kupiłam na promocji w Hebe- 2 za 1.
Skorzystałam z okazji, aby móc je przetestować taniej.


Zdecydowałam się na kolor nr 19 NEED A VACATION.


Jest to ładny kremowy, średni róż. Bez żadnych drobinek.
Idelany na każdą porę roku. Taki dzienniak, jak ktoś lubi róże (tak, jak ja!).


Bardzo przypadł mi do gustu, nie tylko pod względem koloru.
Przede wszystkim zaskoczyła mnie jakość tych lakierów-
niezwykle łatwo się nimi maluje (sama przyjemność!), idealny pędzelek, który dobrze pokrywa płytkę paznokcia i oczywiście trwałość (kilka dobrych dni).
Teraz rozumiem, dlaczego warto wydać na nie trochę więcej.


Ups, obawiam się, że mania lakierów Essie i mnie dopadła.
Chcę je wszystkie, no może jeszcze kilka ;)

Miłego dnia!
Jofka


sobota, 8 czerwca 2013

Promocja Airbrush Legs Sally Hansen w Douglasie!

Śpieszę do Was z informacją o promocji, na którą natknęłam się wczoraj w Douglasie.
Pomyślałam, że wiele z Was może być zainteresowanych, bo ten produkt uchodzi już za kultowy i zbiera liczne, pozytywne recejzje.

Mowa o "rajstopach w spray'u" od Sally Hansen.


Myślę, że to całkiem dobra cena,bo standardowa wydaje mi się być lekką przesadą.


Można się skusić.
Ja tak też zrobiłam i mam zamiar testować.
Wybrałam kolor light glow, jako totalny bladzioszek.
Zobaczymy jak się sprawdzi. Idea produktu dość fajna.


Miłej soboty
Jofka!

sobota, 1 czerwca 2013

Ulubieńcy Maja

Skończył się mój ulubiony miesiąc w roku. I znowu będę musiała czekać cały rok na jego nadejście,niestety.
W tym roku okres ten był przyjemny. Czas umilali mi ulubieńcy- kosmetyczni i niekosmetyczni.
Zapraszam do dumnej prezentacji majowych faworytów.



Cream BB Snail Nutrition od Skin79 musiał się tu pojawić. Świetny zamiennik podkładu. Ba! Jest o wiele lepszy od kosmetyków tego typu.

Serum z wit. C pojawia się kolejny raz, ale naprawdę lubię go z każdym kolejnym miesiącem- widzę co raz to lepsze efekty. Rozjaśnia i wygładza.

Lass Aloe Vera Hydro Gel to dobry nawilżacz dla cer tłustych i mieszanych, zwłaszcza latem. Odżywia, goi, ale nie powoduje świecenia i nie przeciąża cery dzięki swojej lekkiej formule. Dodam, że jego skład jest dla mnie idealną mieszanką (hydrolat różany, aloes,kwas hialuronowy).

Spirulina działa cuda w moim przypadku, choć podchodziłam do niej sceptycznie. Obecnie jest to moja ulubiona maseczka. Doskonale radzi sobie z podrażnieniami.

Chusteczki do demakijażu z Alterry to moje KWC w tej dziedzinie. Musiałam o nich po raz kolejny wspomnieć, bo wyjątkowo dobrze sprawdziły się w okresie wyjazdowym i tym samym, są moim letnim niezbędnikiem.

Mydło z masłem shea od L'occitane bardzo dobrze mi się sprawdziło, ale w dość nietypowej roli. Używałam go do mycia włosow i sprawdziło się świetnie. Włosy były dobrze oczyszczone, a przy tym niesplątane i ładnie pachniały.

Dezodorantu w krysztale Crystal używam regularnie od dłuższego czasu i dopiero od niedawna zaczął się sprawdzać bez zarzutu. Wydaje mi się, że musimy mu dać czas, aby skutecznie zaczął nas chronić.

Żel do brwi Wibo jest w mojej kosmetyczce od dośc dawna i używam go codziennie. Bardzo go polubiłam, bo naprawdę bez zarzutu utrzymuje brwi w pożądanej przez nas pozycji ;)

Szminka Rimmel Lasting Finish 070 Airy Fairy to jedna z moich ulubionych. Używałam jej najczęściej w tym miesiącu, bo pasuje do wszystkiego i nie musiałam się długo zastanawiać nad wyborem odpowiedniej. Po prostu po nią sięgałam i było doskonale. To mój pewniak! Na moich ustach trzyma się wystarczająco długo.

Top coat Catrice zasłużył na miano faworyta, bo jest najlepszym jakiego miałam do tej pory. Pięknie nabłyszcza i faktycznie dość szybko wysycha.

W tym miesiącu wyjątkowo pokażę Wam niekosmetycznych ulubieńców.


Na początku maja powróciłam do domowego fitnessu. Do gustu przypadł mi trening z Ewą Chodakowską extra figura Metamorfoza w 4 tygodnie.Efekty są, więc tym bardziej dvd należy do moich ulubienców.

Poza tym, w maju chętnie oddawałam się przyjemności grania na mojej konsoli. Wyjątkowo wciągnęła mnie gra SKYRIM. Niesamowita rozrywka, która staje się wręcz uzależniająca. Myślę, że spodoba się wielu "grającym damom".

I tak zamykam miesiąc maj, ciesząc się dzisiejszą ładną pogodą.
Miłego dnia!
Jofka