czwartek, 31 maja 2012

Projekt denko : Kwiecień, Maj


Pogoda dzisiaj nie dopisała, światła nie było, więc są "zdenkowani", bo oni nie wymagają ładnej oprawy.
Jest im wszystko jedno- za chwilę lądują w koszu.
Jupiii!
Mogę się pozbyć złodziei miejsca.

Projekt denko idzie mi całkiem nieźle- zużywam, dopiero później uzupełniam zapasy.
Nie ze wszystkim tak jest( kolorówka, pielęgnacja twarzy), ale staram się i jest co raz lepiej.



Zużyci w KWIETNIU I MAJU:

1. Żel do mycia z Babydream
Nie używam go już do mycia twarzy, co prawda,ale nadal twierdzę, że jest do tego świetny.
Po prostu mam inny hit.
Zużyłam do peelingów, do korundu, do mycia ciała...
Już kupiłam kolejne opakowanie.


2. Żel do ciała ISANA z olejkiem Granat i Róża
Tak, tak ma SLES, ale jakoś żyję.
Skusił mnie ten olejek, naprawdę fajna sprawa, ciekawa konsystencja.
Polecam!
Dla mnie był mało wydajny, ale strasznie polubiłam go używać i lałam, co nie miara ;)
Kupiłam inny zapach( fioletowe opakowanie), ale czeka w kolejce, bo dałam "odetchnąć" ciału i używam Alterry pomarańczowo-waniliowej.


3. Biały Jeleń Szampon do włosów z wyciągiem z bawełny
Kupiłam chyba z pół roku temu, rzadko używałam.
Nie swędzi mnie po nim głowa, dobrze myje, zapach może być.
Raczej nie kupię ponownie, ale nie jest zły.

4. Alterra emulsja do ciała liczi i brzoskwinia

Bubel na maksa.
Jeszcze go trochę zostało, ale nie mam zamiaru się męczyć.
Słabo się wchłania, ciężko rozsmarować i ten zapach... ble
Na pewno nie kupię już żadnej emulsji od nich.
Sorry Alterra...

5. Alterra Szampon do włosów Papaya&Bambus
Bardzo go lubię.
To moje drugie opakowanie.
Szczególnie odpowiada mi jego zapach.
Dobrze oczyszcza włosy i są po nim puszyste.
Mam inny szampon Alterry w zapasie, ale zrobiłam sobie od nich przerwę, bo wysuszyły mi skalp.

6. Biały Jeleń Szare Mydło w płynie

Uniwersalne.
Najczęściej prałam w nim szmatki do mycia twarzy.
Kupię ponownie.

7. Babydream Płyn do kąpieli z nagietkiem

Mój ulubieniec jeśli chodzi o żel, który ma oprócz mycia, nawilżać i pielęgnować.
Super na zimne pory roku.
Ostatnio kupiłam W CDN :(

8. ISANA Peeling biała czekolada i wanilia

Owiany dobrą i złą sławą.
Ja go lubiłam, bo nie oczekiwałam od niego peelingowania.
Używałam jako żelu, bo miał przyjemny zapach.
Nie kupiłabym ponownie nawet jeśli byłby dostępny.

9. Olej kokosowy Parachute
Poprawny.
Dlaczego?
Kupiłam inny i widzę różnicę.
Z Parachute coś było widocznie nie tak, może jakiś stary czy źle przechowywany był.
Nie wiem, teraz mam w słoiczku ze sklepu ze zdrową żywnością i w końcu łanie pachnie i ma fajną konsystencję.
Olej kokosowy zawsze będzie ze mną- używam do stylizacji włosów.

10. Alterra Krem do rąk
Jeden z moich ulubionych.
Moje któreś z koeli opakowanie.
Zawszę będą do niego wracała, bo to pewniak.
Teraz go zdradziłam na rzecz migdałowej ISANY, bo ma lżejszą konsystencję.

11. ISANA Masło do ciała Mleko i Orzech włoski

Bardzo lubiłam.
To moje 2 opakowanie.
Na okres zimowy było super, z chęcią go używałam, ale teraz byłoby zbyt treściwe.
Obecnie używam raz oliwki Hipp, sporadycznie masła z Alterry.

12. HYDROLATY! z MAZIDEŁ
Moja nowa miłość!
Jak ja mogłam bez nich żyć?!
W maju zużyłam po 50 ml oczarowego i z kwiatu kocanki.
Oba świetne.
Oczarowy już mam w zapasie w wieeeelkiej butli i wiele, wiele innych.
Testuję namiętnie większość dostępnych w sklepie.
Ale o tym będzie oddzielny post...


Całkiem sporo tego.
Martwi mnie to, że nie ma nic z kolorówki :/
Może jednak powinno cieszyć, bo więcej bym wydała na uzupełnienie tych zapasów niż na pielęgnację.

To lecę dalej zużywać! ;)

Miłego dnia

Jofka

środa, 30 maja 2012

TAG: Lubię to!


Dzisiaj dla odprężenia TAG, bo ten dzień śiakiś takiś rozlazły :)
Przyjemna zabawa dla mnie, a Wy dowiecie się, co lubię.

ZASADY:

1. Banerem jest wklejone zdjęcie.
2. Napisz kto Cię otagował.
3. Wypisz wszystkie drobne rzeczy, które przychodzą Ci do głowy, które lubisz, które czynią Cię szczęśliwą, te wszystkie drobnostki, dla których warto żyć. Szczególnie te najdrobniejsze i te, które wydają się zbyt banalne, by je wymienić, ale które poprawiają Ci humor.
4. Otaguj kilka osób.

Mnie otagowała Asqua
za co jej bardzo dziękuję :)

No to zaczynamy!
Piszę, co mi wpadnie do głowy.

LUBIĘ:

- psy

- MAJ! (smutno, że już się kończy)

- gadżety z psami

- chałwę

- bitą śmietanę

- lody chałwowe Grycana

- inne lody Grycana ;)

- dobrą kawę z mlekiem, najchętniej zrobioną mi przez kogoś

- mega gorącą wodę (?)

- szminki

- dostawać prezenty- niespodzianki

- zapach konwalii i magnolii

- grę the sims, heroesów

- mój telefon

- sympatyczną obsługę w sklepie

- dobrze zaopatrzone apteki

- zwykłe i niezwykłe dni z TŻ

- m&msy z orzechem

- kręcenie kosmetyków

- szlafroki

- ciepłe skarpety

- szczere komplementy

- WYPRZEDAŻE I PROMOCJE!

- dobrze zjeść

- spaghetti i inne pasty

- kolor pudrowego, brudnego różu

- tulipany

- kabarety

- "trudne" filmy

- skuteczne kosmetyki

- niebieskie koszule

- spodnie 7/8

i wiele, wiele innych, ale nie chcę Was zanudzić :)


Otagowane przeze mnie:

yamelka
Darkness
ewwwa z Ewwwa Make Up
anne-mademoiselle
Nika
Marta i Beata z Babskie sprawy oczami Marty i Beaty
Salomea


Miłej zabawy!

Jofka

wtorek, 29 maja 2012

Recenzja: Puder Bambusowy Biochemia Urody


Dzisiaj biorę na tapetę puder bambusowy z BU.
Dosłownie i w przenośni ;)
To tu, to tam obiecuję recenzje " w przyszłości", a później się z tego nie wywiązuję, bo zawsze mam milion innych pomysłów.
Czas to zmienić!
Mimo, iż na temat tego produktu słyszałyście nie raz, wypowiem się i ja!


Gdzie kupić?

Biochemia Urody

Cena

14,80 PLN/ 10 g

Obecnie trochę wyższa, bo puder dostajemy w puderniczce ( sitko + nakładka zabezpieczająca.


Ja swój puder mam już od dawna, więc był w niższej cenie i musiałam użyć własnej puderniczki, bo przyszedł do mnie w takowym plastikowym opakowaniu.



Szału nie robi, ale nie musiało.
Efekt powala na nogi.

Jak wiecie, jestem posiadaczką tłustej cery.
I stety i niestety.
Od pudru oczekuję, że da mi porządny lecz nie sztuczny, płaski mat na cały dzień, a przy tym nie sprawi, że będę miała "ciasteczko" na twarzy.
Do tego nie może zapychać!
Nie oczekuję dodatkowego krycia, więc zawsze szukałam pośród różnych transparentnych pudrów sypkich.

Kiedyś pokazywałam Wam mój puder z Almay.
Nadal twierdzę, że jest ok, jednak jest bardziej "mokry" i chyba bardziej sprawdzi się u osób z mniej tłustą cerą.
Więcej o nim TUTAJ

BU vs. Almay


Zdecydowanie wygrywa BU.

Za co go lubię?

+ spełnia moje oczekiwania, które opisałam wcześniej

+ matuje na cały dzień skórę tłustą ( z biegiem czasu pojawia się naturalny blask, ale taki do zniesienia, wręcz pożądany)

+ nie wysusza, nawet przy dłuższym stosowaniu ( inaczej niż puder z Jadwigi- więcej o nim TUTAJ)

+ nie bieli, fajnie wtapia się w skórę

+ nie zrobi się nim "ciasteczka"

+ dzięki niemu skóra się nie świeci, ale nie jest też nienaturalnie ziemista, sucha i pudrowa ( tak najtrafniej to określić)

+ naturalny produkt!

+ nie zapycha!

+ nie wyzwala dodatkowej produkcji sebum ( tak miałam z innymi, zmatowiłam, a później skóra odwdzięczała się nadprodukcją sebum)

+ nie pyli, z czasem zbiera się w kuleczki, ale mi to odpowiada, bo już w ogóle nie ma mowy o pyleniu

+ strasznie wydajny ( używam już ok. 5 miesięcy,a nie zużyłam połówki, którą sobie wsypałam do puderniczki)

+ tani

Same superlatywy.
Nie mogę powiedzieć złego słowa.
Często zmieniałam pudry i nawet jak byłam zadowolona, to szukałam czegoś innego.
Teraz wiem na pewno, że zostanę z nim na zawsze.
On plus cała moja naturalna pielęgnacja doprowadziły do tego, że nie świecę się już, a przecież mamy nieastronomiczne lato :)

Jestem bardzo zadowolona i bardzo wszystkim polecam.
Zwłaszcza "tłuściochom"- jeśli nic Wam nie pomagało, jak mi, a mat osiągałyście na max 30 min.- spróbujcie!

Dostępne są także inne wersje pudru.
Nawet nowość z ochroną UV.
Dla mnie to taki trick, bo dodali tylko tlenek cynku, ale niech im będzie.
Ja się nie skuszę.
Zostaję przy tradycyjnym.
Dla cery suchej pewnie lepszy będzie ten z jedwabiem.


Tak oto wygląda puder już lekko "zkulkowany"


BU zapewnia, że nie zmienia to właściwości pudru.
Zgadzam się.


Do aplikacji najchętniej używam pędzla z ET Buffing Brush


Dobrze sprawuje się każdy inny do pudru, jednak najlepsze efekty uzyskuje się przez wklepywanie go puszkiem/gąbeczką.
Nie miałam nerwów do tego, bo często miałam brudne te akcesoria, więc
Buffing Brush jest świetny jako alternatywa.
Nim najlepiej wcisnąć puder w twarz ( OMG!)podczas stemplowania.
Przy okazji dodam, że pędzel jest niesamowity i wielofunkcyjny.
Ulubieniec!

Dla mnie nie ma lepszego pudru.
Spróbujcie koniecznie!

Jofka

sobota, 26 maja 2012

Dzień Mamy



Wyjątkowy dzień bez dwóch zdań!
Świętują najukochańsze dla nas osoby- Nasze MAMY!
Z tej okazji życzę wszystkim mamusiom wszystkiego, co najlepsze!
Zdrowia, uśmiechu i pociechy z nas- potomstwa :)

Szczególnie, moc życzeń ślę w stronę mojej kochanej Mamusi :*

Były i kwiaty, będzie i ciasto oraz dużo, dużo przesłodkich gestów i pomocy.
Dzisiaj mamy leżą, odpoczywają i pachną!

A oto pomysł na prezent dla mamy


Specjalna zawieszka PANDORA dla mam i córek

I like it!

Gdy jest złożona tworzy serce, a jak inaczej!?
Jest pokaźne :)



Gdy rozłożymy charmsa mamy...
2 charmsy: jeden z napisem mama, drugi córka.
Można nosić razem ( jedna osoba) albo podzielić się z mamusią.



Dodatkowo napisy 'YOU AND ME'


Sweet jak nic.
Można nosić na tradycyjnej bransoletce PANDORA lub na łańcuszku.
Prezentuje się elegancko i tak "na bogato".
Co tu dużo gadać, jak się jest fanką tej biżuterii to wszystko się podoba.
Zwłaszcza takie "smaczki".

Żeby było śmieszniej, to ja tego charmsa dostałam od mojej kochanej mamy.
Z iście ważnej dla nas okazji :)


Miłego świętowania

Jofka

czwartek, 24 maja 2012

Nie tylko dla dzieci...



Powszechnie wiadomo, że kosmetyki dla dzieci mają bardziej bezpieczne składy i są delikatniejsze dla skóry.
Przynajmniej takie jest założenie założenie.
Jednak nie wszystkie firmy mają w swojej ofercie takie "przyjazne" produkty do pielęgnacji, a jeśli mają to i tak zdarzają im się chemiczne buble.

Firmą, do której mam 100 % zaufanie, jest HiPP zaraz obok BD.
W poszukiwaniu składów ich produktów weszłam na stronę producenta, a tam czarno na białym ( bez migania się) udostępnione wszystkie składy.
I to się chwali!
Taka praktyka niesamowicie buduje zaufanie konsumentów i jednocześnie budzi niepokój i obawę przed produktami z ukrytymi składami oferowanymi przez inne firmy.

No nic, skupię się na HiPPie


Kupiłam oliwkę do ciała i krem na odparzenia.
Skusiłam się na promocję w Biedronce i za każdy produkt zapłaciłam tylko 9,99 PLN.

Oliwka ma wszechstronne działanie.
Dotychczas używałam tej z Babydream i nie narzekam, ale ta z HiPP ma cudny zapach.
Chciałabym takie perfumy ;)
Jeśli komuś przeszkadza dziecięcy zapach serii BD warto spróbować tej z HiPP.
Do tego wydaję się być bardziej "sucha".
Zobaczymy jak będzie dalej.
Przyznam się, że już mnie uwiodła ;)


Na krem na odparzenia zdecydowałam się ze względu na cenę, a także ze względu na to, że w składzie ma cynk i panthenol.
Świetny krem o prostym składzie, będzie akurat po peelingu z kwasem migdałowym.



Do tego sprawdzając go "detektorem składu" nie jest komedogenny.
Nawet jego krem-brat do pielęgnacji ciała i twarzy gorzej wypada w tej kwestii.
Nic tylko brać i używać z czystym sumieniem.
Zobaczę jeszcze jak jego konsystencja.
I tak polecam bardziej niż słynny Bambino z parafiną w składzie :(
Poza tym zawsze sprawdzi się jako krem do stóp.


A teraz kosmetyki o tym samym przeznaczeniu, ale nie ta sama liga.

Paczka z próbkami Johnson's baby


Co mam na myśli?

Niektóre mają parafinę w składzie, a ja takich kosmetyków unikam jak ognia :(
Żel 3in 1 użyję z chęcią.
Skład ma nieskazitelny i rzekłabym ciut lepszy, bo krótszy od słynnego z BD.

Będą świetne w podróży.


Tak, czy siak uwielbiam kosmetyki dziecięce.
W większości przypadków nie natkniemy się na "bomby chemikaliów".


Pozdrawiam Jofka

środa, 23 maja 2012

Najpiękniejsza szminka na świecie : YSL ROUGE VOLUPTE 7



Pamiętacie TAG o "chciejlistach" ?
A pamiętacie, że starałam się w miarę możliwości swoją realizować.
Dzięki temu do moich zbiorów dołączył podkład Lily Lolo czy grzebień z The Body Shop.
Jedno miejsce na liście zajmował produkt iście luksusowy i raczej nie miałam w planach jego zakupu.

I nadszedł maj...
Mój ukochany miesiąc, który zwłaszcza w tym roku, obfitował w różne okazje do świętowania.
Jakaż była moja radość, gdy mój Ukochany obdarował mnie szminką

Yves Saint Laurent Rouge Volupte
nr 7 Lingerie Pink


W ogóle, co za historia!
O tym, że skrycie marzy mi się ta szminka dowiedział się... z mojego bloga! :)
Przeczytał i kupił.
No muszę go pochwalić.
Cudowny jest i czy to nie jest miłość? ;)
Żeby tylko tak we wszystkim mnie słuchał... ahhhh...

Byłam i jestem nią zachwycona!
Dla mnie to najpiękniejsza szminka świata.
I jej kolor, trwałość oraz wykończenie, a także cudne opakowanie są jak najwyższej jakości!

Uwaga, dużo zdjęć!




Opakowanie jest eleganckie, masywne i po prostu urocze.
Obiekt pożądania i zazdrości ;)




Kolor to piękny jasny róż z lekko fioletowymi tonami.
Naprawdę niepowtarzalny.
Niby zwykły, ale jeszcze się z takim nie spotkałam- idealny!
A szminek mam tony!






Wszem i wobec ogłaszam zakończenie poszukiwania idealnej szminki!!






A tak prezentuje się na ustach


Trudno uchwycić rzeczywisty kolor.
Uwierzcie mi na słowo, że jest cudna.



Obecnie to najbardziej luksusowa szminka w mojej kolekcji.
Nie liczę zdewastowanej Lancome, która dogorywa i pewnie już jej termin ważności minął.
Czy jest różnica między nią, a innymi tanimi i średniopółkowymi szminkami?

Nie wiem jak w przypadku innych, ale jeśli chodzi o YSL to tak!

Nigdy nie miałam tak kremowej szminki o takim wykończeniu.
Rozsmarowuje się jak masełko, ba! Lepiej!
Strasznie trwała, bardzo kryjąca.
Po kilku minutach wtapia się w usta i zostaje na cały dzień.
I co najważniejsze- nie wysusza moich ust i nawet jak są w kiepskim stanie to dobrze wygląda!
A to jest naprawdę wyczyn, bo przy mojej alergii to ostatnio mało co wygląda na moich ustach znośnie.
A tu szok!

Naprawdę inna jakość.
Jedną można mieć, ale raczej nie pokuszę się na więcej.
Cena odstrasza, a ja lubię moją "tanią" kolekcję ;)
Chociaż z nią naprawdę poczułam się jak dama ;)

Nauka na dziś?
Twórzmy wishlisty i je udostępniajmy.

Koniec chwalenia się!

PS. Z pozdrowieniami dla kochanego P. :*


Jofka



wtorek, 22 maja 2012

Oliwka Hipp taniej w Biedronce !



Biedronka jak zwykle wychodzi na przeciw moim oczekiwaniom.
Ha! Z pewnością nie tylko moim.
Z przyjemnością donoszę, że od jutra 23 maja w Biedronce będzie dostępna

kultowa OLIWKA HIPP
cena 9,99 PLN


Niezwykle atrakcyjna! Warto się pokusić i przejść się jutro ( rano!) do Biedronki :)

O oliwce nie trzeba wiele pisać. Kosmetyk znany jak żaden!

Ja na pewno się skuszę ze względu na cenę, bo tak to zazwyczaj wybieram oliwkę BD.


Oprócz oliwki dostaniemy więcej produktów marki Hipp.
Z nich pewnie bardziej będą zadowolone mamusie.
Jednak warto jeszcze przyjrzeć się jednemu kosmetykowi.

KREM OCHRONNY NA ODPARZENIA HIPP


cena 9,99 PLN

Z własnego doświadczenia wiem, że świetnie takie kremy sprawdzają się do pielęgnacji stóp.
Może się zdecyduję, ale muszę zobaczyć, czy przypadkiem nie mam podobnego w kolekcji.

Ten krem na pewno jest lepszą alternatywą dla kremu Bambino- o wiele lepszy skład ( bez PARAFINY!), a także zawiera tlenek cynku.


Myślę, że to dobra nowina dla wielu z nas :)
Warto zrobić zapasy!

Do zobaczenia jutro w Biedronce! ;)

Jofka



poniedziałek, 21 maja 2012

Jak wybrać stabilny filtr przeciwsłoneczny? Stabilizatory filtrów.




I jestem z powrotem :)
Wróciło do nas lato, a to odpowiedni moment, aby już każda z nas zaopatrzyła się w filtr przeciwsłoneczny.
I to nie byle jaki. Musi być skuteczny!
Nie sztuka kupić tani filtr, nawet z wysokim faktorem, ale co z jego skutecznością?
Nie sztuka kupić drogi filtr i go zdestabilizować przez nieodpowiednią aplikację.
Co zrobić aby ustrzec się przed negatywnym wpływem promieniowania?

Oto kilka wskazówek, które pozwoliły mi cieszyć się pogodą i zapomnieć o szkodliwym wpływie słońca na moją cerę.


CO muszę wiedzieć zanim kupię filtr?

1. Muszę znać przeznaczenie mojego kremu z filtrem.

Czy będzie on pod makijaż, czy będziemy stosować samodzielnie na twarzy.
Jeśli wybieramy drugą opcję, to nie ma aż takiego strachu przed destabilizacją faktora przez składniki makijażu ( mica, talc).
Jeśli wybieramy opcję pierwszą, to radzę przeczytać kolejne punkty :)

2. Muszę zastanowić się jaka ochrona mnie satysfakcjonuje.

spf 15? 30? a może 50+?
Ja cały rok stosuję 50. Tak na wszelki wypadek.
To moja profilaktyka antystarzeniowa. Filtry to jedyne skuteczne kremy przeciwzmarszczkowe, jak wiemy, więc warto pomyśleć o trochę wyższym faktorze zwłaszcza latem.
Czym różnią się faktory 5,10,30,50...? A niczym, tylko długością działania jako "tarczy ochronnej".
15 i 50 działają tak samo, tylko 50 dłużej chroni bez powtórnej aplikacji, tzn. taki sam efekt ochrony uzyskamy raz smarując się spf 50, co kilka razy 15 w ciągu takiego samego przeciągu czasu.
Przy czym spf 50 nawet blokery powyżej nie chronią na cały dzień przy jednej aplikacji! Pamiętajmy!

W związku z tym jeśli chodzi nam o filtr na co dzień, pod makijaż, to wybierajmy faktor wyższy, bo nie będziemy co rusz się smarować.
Jeśli chodzi nam o filtr na plażę, to możemy wybrać niższy faktor, ale czy chcemy co chwilę się smarować?
Nawet z wygody warto jest wybrać wyższy faktor, będzie też bardziej wydajny.

3. Jaki mam rodzaj cery?

Jest to niezwykle ważne, bo np. ja- posiadaczka cery tłustej nie chcę się dusić pod warstwą lepkiej mazi. Nawet dla swojego dobra.
Na rynku znajdziemy ( dzięki Panie!) filtry do cery tłustej i mieszanej.
A także suchej, a nawet naczynkowej.
Warto wybrać filtr pod siebie, bo inaczej możemy być niezadowolone z efektu i szybko się zniechęcić do filtrów, a tego nie chcemy! O nie!

Ja zawsze wybieram filtr do cery tłustej. Jest on lżejszy i posiada efekt matujący.
Pamiętajmy, że przy filtrze raczej 100% matu nie osiągniemy. Niestety...

4. Jaki wybrać filtr żeby nie destabilizował go mój makijaż?

O co chodzi z tą destabilizacją?
A o to, że czasami wysokie filtry wcale mogą nas nie chronić.
Pewne składniki mogą destabilizować filtry, dlatego zanim kupimy krem musimy przeanalizować skład.
Najczęściej robią to kosmetyki kolorowe, w skład, których często wchodzą mica, talc.
Niestety czasem jest to utrudnione, bo firmy nie udostępniają ich online.
Czego się boją?
Niestety, najczęściej jest tak, że te droższe filtry są stabilniejsze.
Dlatego musimy uważać, bo nic nie daje nam napis na produkcie "spf 50".
Znajdujemy tani produkt z obiecującymi zapewnieniami producenta, a możemy się naciąć i co najgorsze, zaszkodzić swojej skórze.
Z doświadczenia wiem, że filtr musi trochę kosztować. Nie koniecznie bajońskie sumy, bo ostatnio znalazłam tańszą alternatywę dobrego filtru, ale za 10 zł jeszcze nic nie wypatrzyłam :/

5. Wobec tego, czego szukać w składzie kremu z filtrem?

Najczęściej składnikiem czynnym filtra jest tzw. Parasol 1789
W składzie znajdziemy go pod nazwą Butyl Methoxydibenzoylmethane!!!

Zobaczcie czy Was filtr takowy posiada, jeśli tak, to analizujemy dalej :)

Butyl Methoxydibenzoylmethane jest właśnie bardzo podatny na destabilizację.
Niekorzystnie działają na niego tlenki cynku, wszelkie miki, talk, tlenki żelaza, dwutlenek tytanu.
Jak wiemy, często występują one w składach kosmetyków do makijażu.

Zatem w składzie naszego filtra musimy poszukać STABILIZATORÓW.
Jeśli nasz krem posiada choćby jeden ze składników z tej listy możemy uznać, iż jest on stabilny. Im więcej stabilizatorów tym lepiej!

LISTA STABILIZATORÓW Butyl Methoxydibenzoylmethane (PARASOLU1789)

+ 4-Methylbenzylidene camphor (USAN Enzacamene)

+ Tinosorb M (USAN Bisoctrizole, INCI Methylene Bis-Benzotriazolyl Tetramethylbutylphenol)

+ Tinosorb S (USAN Bemotrizinol, INCI Bis-Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine)

+ Mexoryl SX (USAN Ecamsule, INCI Terephthalylidene Dicamphor Sulfonic Acid)

+ Mexoryl XL (INCI Drometrizole trisiloxane)

+ Butyloctyl Salicylate

+ Hexadecyl Benzoate

+ Butyloctyl Benzoate

+ Corapan TQ (INCI Diethylhexyl 2,6-Naphthalate, DEHN)

+ Oxynex ST (INCI Diethylhexyl Syringylidene Malonate, DSM)

Jeśli w składzie Waszego filtru znaleźliście choćby jeden z powyższych, to możecie spokojnie go używać razem z makijażem i będzie on Was chronił :D


6. Jak aplikować filtr, aby był skuteczny?

Chodzi tu przede wszystkim o odpowiednią ilość jaką aplikujemy na twarz.
Nie może do być kropeleczka, bo wówczas z spf 50 dostaniemy ochronę spf 10 :/
Czytajmy ulotkę- tam na pewno znajdziemy informację jaka ilość wystarczy, aby uzyskać ochronę, o której zapewnia producent.
Często też opakowanie jest zaopatrzone w dozownik ilości produktu.
Jeśli nie, to nie powinnyśmy żałować- ilość wielkości ok. orzecha laskowego, a emulsja- 1,4 ml.
Lepiej więcej niż mniej.

Co do samej aplikacji, to nie wcierajmy go zbyt intensywnie. Nazwałabym to "położeniem na twarz". Pozwólmy mu wchłonąć, a nie wcierajmy w swoje dłonie ( tak samo jest z podkładami, okazuje się, że przy użyciu palców więcej ścieramy z twarzy niż w nią wcieramy.
Zostawmy do wchłonięcia na 15-20 min. Ja w tym czasie robię kawę.
Może jest to upierdliwe, ale chociaż wiem,że nie wyrzuciłam pieniędzy w błoto.

Jeśli chodzi o filtry mineralne, które np. znajdziemy w mineralnych podkładach ( ja mam w Lily Lolo spf 15), to wówczas podkład nie należy wcierać intensywnie kolistymi ruchami, zaleca się stemplowanie.


To z grubsza wszystko o mojej wiedzy o filtrach.
Mam nadzieję, że Wam się przyda.

Jak wiecie jestem fanką filtru Vichy Capital Soleil. Bardzo go lubię, jednak już mi się kończy i z ciekawości postanowiłam znaleźć stabilny filtr w niższej cenie dla cery tłustej.
Taki challenge! ;)

I oto znalazłam!

Jest na pierwszym zdjęciu.

DERMEDIC SUNBRELLA 50+
do skory tłustej i mieszanej

Stabilny i wodoodporny.
Nadaje się pod makijaż.
Nie mogłam w internecie znaleźć składu, ale mam już "swój".

Same zobaczcie, że jest stabilny, tak jak i zresztą Vichy.

SKŁAD



Tylko ten kosztował mnie 25 PLN w Aptece :D

Dostałam jeszcze próbkę innego znanego filtra do cery tłustej, zobaczymy jak wypadnie.
Muszę zobaczyć skład.

Już wkrótce testy i zobaczymy, czy będzie lepszy niż emulsja Vichy :)

Dodam jeszcze, że jest to spf 50+, czyli tak naprawdę musi mieć ochronę minimalnie spf 60 ( za to dostaje ten plusik).
Taka europejska nomenklatura.

Napiszcie koniecznie jak wypadły Wasze filtry :)

Pozdraiwiam Jofka






środa, 16 maja 2012

TAG: Wiem co jem!


Za oknem ziąb i plucha, a u mnie gorący okres pod wieloma względami :/
Nie napawa to mnie optymizmem i ogólnie mam przekichane.
Tak, tak tłumaczę się dlaczego mnie nie ma.
Dodatkowo będzie to wymówka, dlaczego nie napiszę Wam kto mnie otagował.
Chciałam do Was chociaż przyjść z miłym tagiem na "rozerwanie się", ale wybaczcie nie wygrzebię dzisiaj kto mnie otagował, bo było WAS moje DROGIE wiele.
Poprawię się :)
I Was znajdę!

Pozwólcie, że odpowiem na pytania

1. Czy uważasz, że odżywiasz się zdrowo?

Pewnie osoby z mego otoczenia powiedziałyby, że zdrowo, ale ja uważam, że mogłabym w tej kwestii się poprawić.
Mam grzeszki żywieniowe na sumieniu, zwłaszcza ostatnio zdarzają mi się wpadki, bo przeżywam same stresy.
Nie żebym zajadała stres, ale nie mam siły poświęcać się przygotowywaniu zdrowszych posiłków. Idę na łatwiznę, gdy głowę mam zajętą.


2. Czy zwracasz uwagę na skład produktów spożywczych? Jakich składników unikasz?


Jestem "skanerem składowym" nie tylko jeśli chodzi o kosmetyki. Nie ruszę żywności przetworzonej i wypełnionej chemią. Zdarzają mi się wpadki, ale to rzadko i w małych ilościach i to najczęściej, gdy ktoś mnie skusi ( mój "Ukochany"). Też tak macie, że w towarzystwie swoich Towarzyszy częściej sięgacie po śmieciowe jedzenie? Mój zawsze wymachuje mi przed nosem colą i później nie wiem kiedy piję z jego szklanki...

3. Jesz dużo owoców i warzyw?

Mogłabym więcej. W okresie letnim jest w tej kwestii o wiele lepiej.
Owoców jem sporo, gorzej z warzywami. Jestem po prostu zbyt leniwa, by coś z nich przygotować.
Lubię rekompensować sobie braki w warzywach sokiem pomidorowym.

4. Czy kiedykolwiek się odchudzałaś? Czy zamierzasz w przyszłości?

Hmm... nigdy nie byłam na diecie. Nie lubię monotonności, rutyny i nie umiałabym się dostosować do określonego jadłospisu.
Nie lubię jak narzuca mi się rygor, już sama myśl mnie przeraża ;)
Kilka razy zdarzyło mi się ograniczyć pochłanianie, owszem :)


5. Czy czujesz się dobrze w swoim ciele?


Tak :)
Raz lepiej, raz gorzej, ale ogólnie nie narzekam.
Dziękuję Stwórcy za swoją figurę.


6. Jaka jest Twoja ulubiona potrawa?

Makarony!!!
Tak chyba najlepiej określić moje upodobania.
Lubię jeść i to wiele różnych dań, ale pastą nigdy nie pogardzę.

7. Czy lubisz gotować?

Lubię, ale kocham piec. Moją pasją jest amatorskie cukiernictwo i to jest to!
Ostatnio nie mam niestety wiele czasu, by się temu poświęcić, ale wkrótce to się zmieni.


8. Co chciałabyś wyeliminować z diety a co do niej wprowadzić? Dlaczego?


Wyeliminować pieczywo. Bardzo je lubię, ale nie tak żebym nie mogła bez niego żyć. Jednak ma tą zaletę, że jest łatwo dostępne i najłatwiej z nim wykombinować posiłek.
Wprowadziłabym więcej ryb i warzyw, chociaż ostatnimi czasy zajadałam się codziennie rybami i nie ma nic lepszego dla zdrowia. Od razu człowiek czuje się inaczej, lepiej.


9. Czego nie możesz przełknąć a co możesz jeść cały czas?


Nie przełknę szeroko rozumianych podrobów.
Dla mnie to kulinarny koszmar. Nawet nie będę wymieniać.
Cały czas mogłabym jeść ryby- i są smaczne i są niskokaloryczne. Idealne!
Niestety często wychodzi ze mnie leń, gdy mam je przygotowywać i nie trafiają na mój talerz.

10. Ile posiłków jesz dziennie?


Zależy od rozkładu danego dnia.
Na pewno nie jadam regularnie, gdy jestem poza domem.
Gdy mam wolne dni najczęściej jadam 3 posiłki.


11. Wypijasz odpowiednią ilość wody? Min. 8 szklanek dziennie?

Gdyby wliczyć zalecaną liczbę płynów herbatę zieloną, to tak :)
A nawet więcej by wyszło.


Dziękuję za miłą przerwę i wracam do pracy :)

Wkrótce wracam

Pozdrawiam Jofka





czwartek, 10 maja 2012

Zakupy na Mazidla.pl




Ostatnio dopadł mnie szał zakupowy półproduktów.
Robię jedno zamówienie po drugim.
Było zamówienie na ZSK i BU teraz przyszedł czas na prezentację tego, co udało mi się kupić na MAZIDŁACH.

Impulsem do złożenia zamówienia była chęć posiadania kwasu migdałowego i rozpoczęcie kuracji z nim ( tonik + peeling).
Oczywiście nie skończyło się na jednym produkcie.

Lista zakupów:

Kwas migdałowy
Kwas mlekowy ( do regulacji pH)
Hydrolat z róży stulistnej
Hydrolat oczarowy
Butelka z ciemnego szkła z atomizerem
Butelka z ciemnego szkła
Pipetka

A także tajemnicze zawiniątka


Papierki do sprawdzania pH
Łyżeczka-miarka 0,5 ml
Bagietka bromowokrzemowa

Wspomniane półprodukty przydadzą mi się do kombinowania z kwasem migdałowym i do mojego serum z wit. C.

Hydrolaty zamówiłam jako bonus i jestem oczarowana!
Tak się przed nimi broniłam, a teraz nie mogę bez nich żyć.
Wota termalna poszła w odstawkę, bo hydrolaty przebijają ją zapachem- oczarowy jest świetny, a z róży stulistnej pachnie...rajem!

Na pewno zamówię w hektolitrach przy następnej okazji.
Będę Was informować o efektach testowania i eksperymentowania.

Pozdrawiam
Jofka




wtorek, 8 maja 2012

Podarki i podziękowania ;)


Kto nie lubi dostawać prezentów? Nawet najdrobniejszy podarek cieszy...
U mnie z kolei cały wysyp dobroci...

A sprawczyniami tego deszczu giftów były dwie przemiłe Blogerki, u których wygrałam rozdania :

Salomea
oraz

Mademoiselle Chaos

A teraz UWAGA!
Chwalę się :)

(We wszystkie zdjęcia sprytnie wkomponował się BEZ, który pochodzi z mojej dzisiejszej wyprawy, właśnie po niego, oczywiście nabrałam w ilościach hurtowych)


Dobroci od Salomei


Muszę koniecznie podziękować i napisać Wam, cóż to za przemiła osóbka.
Oprócz dołączonego liściku, który rozczulił mnie niesamowicie, dołożyła kilka niespodzianek.
Produkty wybitnie przypadły mi do gustu i przypasowały kolorystycznie do mego bzu ;)

Nie spodziewałam się aż tak wiele!
Chyba muszę sobie z Tobą pogadać...!!

Jak się domyślacie wszystko mi się podoba.

Dzięki Salomei mogę wypróbować lakiery MIYO oraz kosmetyki Yves Rocher ( na ich linię BIO swego czasu się czaiłam).



Pierwszy raz będę miała okazję przetestować cienie Bourjois
Już mi się podoba kartonowe opakowanie na magnes - uwielbiam takie!



Oczywiście wszystko dobrane kolorystycznie, także błyszczyk SWM i mineralny róż.

Dziękuję Kochana :*


Teraz czas na kolejne ochy i achy
Może i zrobiło się za słodko, ale będzie jeszcze gorzej- uprzedzam!


Dobroci od Mademoiselle Chaos


Tobie Kochana, to ja już będę dziękować po wsze czasy!
Dzięki Tobie odkryłam magię i moc żelowych eyelinerów.

Nigdy wcześniej nie miałam okazji ich używać i męczyłam się ze "zwykłymi".
Wobec czego rzadko miałam kreskę a'la "kocie oko" i kończyło się na linii zrobionej kredką.
Niby chciałam je kupić, ale zawsze było jakieś "ale".
A to, że nie mam pędzelka, a to że na pewno nie będę umiała, bo to wyższa szkoła jazdy.

Użyłam go raz i już nigdy nie przestanę!
Jest świetny! Strasznie łatwo maluje się kreski linerem o takiej konsystencji, a ich kształt wychodzi perfekcyjny.
Teraz w minutę pięć mam idealne kreski i to na co dzień.

Po prostu po piętach całować ;)


Oprócz zielonego linera Essence dostałam także sławny cień Stay All Day, który zawsze chciałam przetestować.


Jako, że to jest mój pierwszy żelowy liner, dokupiłam pędzelek z Catrice.
Naprawdę fajny gadżet.


Liner jest zielony, ale tak intensywny, że " robi u mnie" za czarną kreskę ;)
Na pewno w przyszłości skuszę się na czarny.
Inne linery idą w kąt. Mam już dość nerwów zszarganych przez nie.


Tyle lukru się polało, ale musiałam.
Musiałam podkreślić,wychwalić i zaakcentować, bo Dziewczyny moim zdaniem zachowały się wyjątkowo.
Oprócz dobroci, jestem zauroczona całą otoczką dotyczącą wysyłania paczuszek.

Buziaki dla Was :*

Pozdrawiam
Jofka
i Bez, który był sponsorem dzisiejszej sesji zdjęciowej ;)

niedziela, 6 maja 2012

TAG: 11 pytań


W końcu trzeba nadrobić zaległości w odpowiadaniu na TAGI.

Na pierwszy rzut idzie TAG 11 pytań

Zasady:
1. Po przeczytaniu 11 pytań zadanych przez Tagera, odpowiadamy na wszystkie na swoim blogu.
2. Następnie wybierasz 11 osób,które tagujesz i zamieszczasz linki do nich.
3. Tworzysz 11 nowych pytań, na które będą musiały odpowiedzieć osoby otagowane.
4. Powiadom osoby przez ciebie wybrane ze zostały otagowane.
5. Daj taga osobom , które jeszcze go nie miały.


Otagowały mnie 4 Blogerki, za co im dziękuję:

Siempre la belleza

Marta i Beata

Salomea

Przy okazji- pozdrowienia dla Was Dziewczyny :*



PYTANIA OD SIEMPRE


1. Kosmetyk, którego używasz od bardzo dawna i nie wyobrażasz sobie życia bez niego


Myślę i myślę i... chyba nie ma takiego. Zawsze znajdę alternatywę.

2. Kosmetyk, który uwielbiałaś ale został wycofany :(

Nagietkowy balsam do kąpieli Babydream- pierwsze co mi przychodzi na myśl

3. Dostajesz nagle 100.000 złotych, co robisz?


Lokuję na koncie i myślę w co tu zainwestować. Im mam więcej pieniędzy, tym bardziej nie lubię ich "ruszać".

4. Oglądasz jakieś seriale? Jeśli tak to podaj ulubione :)

Oj jestem serialomaniaczką. Kocham:
Grey's Anatomy ( tylko on doprowadza mnie do łez w miarę regularnie)
Gotowe na wszystko
Jak poznałem waszą matkę
Dwóch i pół ( z Kutcherem)
Sex and the city

5. Najpiękniej pachnący kosmetyk jaki znasz (wyłączając perfumy!)

Hydrolat z róży stulistnej

6. Zdarza Ci się wyrzucać kosmetyczne niewypały czy cierpliwie zużywasz do końca?


Nie używam, ale nie wyrzucam- oddaję. Czasami też zużywam, ale niezgodnie z przeznaczeniem ( np. masło niewypał jako krem do stóp, odżywkę jako piankę do golenia).

7. Jeden produkt, który bez wahania poleciłabyś przyjaciółce


Żel hialuronowy.


8. Kosmetyk, który musi Ci towarzyszyć w bardzo ważnym dniu życia (np. ślub)

Z kolorówki- podkład. Z pielęgnacji- olej kokosowy na włosach.


9. Zabiegi pielęgnacyjne (manicure, pedicure, peelingi, maski itd.) u kosmetyczki czy w domu?

Zdecydowanie w domu, nie lubię jak mnie obcy dotykają ;)


10. Zwracasz uwagę na składy kosmetyków czy tylko obietnice producenta?

Moje oczy wręcz skanują składy ;)


11. Lubisz siebie? :-)

Zależy od dnia. Przeważnie tak i ogólnie tak. Są jednak dni gdy czuję, że mogłoby być lepiej ze mną w kwestii mego zewnętrza ;)
Jeśli chodzi o osobowość nie mam większych zastrzeżeń, ale wciąż pracuję nad sobą.


PYTANIA OD MARTY I BEATY


1. Co sądzisz na temat tatuaży?

Z racji tego, że mój Luby czyta mego bloga napiszę- fuj, blee i w ogóle mnie to nie interesuje.
A tak serio, to czuję, że to nie dla mnie, ale kusi mnie mini tatuaż na wewnętrznej stronie nadgarstka z mega ważnym dla mnie słowem. Wiem także, że nigdy go nie zrobię.
U innych mi to nie przeszkadza chociaż uważam, że w każdej dziedzinie warto zachować umiar ;)


2. Jaki jest Twój ulubiony kolor szminki?

Pudrowy róż.

3. Na jaki kolor najbardziej lubisz malować paznokcie?

Pudrowy róż ( o jaaaa jak nudno)


4. Jaki jest Twój ulubiony krem na dzień?


Nie używam, bo jakoś niespecjalnie mi służą, wole sera. Jednak jeśli miałabym wybrać, to najlepszy jaki miałam to EcoBeauty z Oriflame.


5. Czy lubisz używać kolorowych cieni do powiek na co dzień?


Zdecydowanie nie. Na co dzień wolę być "nudno" beżowa ;)


6. Jakie jest Twoje "kosmetyczne marzenie"?


Pewnie szminka z YSL lub Chanel.


7. Kąpiel czy prysznic?

Nie mam wyjścia-prysznic, bo nie mam aktualnie wanny ;)


8. Jakie są Twoje ulubione perfumy na lato?

Zawsze ulubione, bez względu na porę roku, Mademoiselle Chanel.
Poza tym:
YSL Elle
YSL Parisienne
Mam też parę innych w zanadrzu, ale to na razie zostaje w obszarze moich pragnień.

9. Jakie masz zainteresowania poza kosmetykami? :)

Psy, psy, psy później polityka, a także dziedzina związana z moim przyszłym zawodem ( pewnie)


10. Jaka jest ostatnio Twoja ulubiona piosenka?


"Życie na różowo" Michała Bajora.


11. W spodniach czy w sukience? ;)

W obu wersjach czuję się komfortowo, jednak częściej w spodniach.


PYTANIA OD SALOMEI


1. Czy jest jakiś kolor, który przeważa w Twoim makijażu?

Beż- zdecydowanie on.

2. Co jest dla Ciebie najważniejsze przy wyborze kosmetyków pielęgnacyjnych?

Naturalny, niekomedogenny skład.

3. Jakie jest Twoje ulubione zwierzę?

Oczywiście mój pies. Ulubione i ukochane ( patrz zdjęcie profilowe).

4. Jakie zapachy Ci się najbardziej podobają (np. owocowe, kwiatowe, orientalne)?

Kwiatowe, nie przepadam za owocowymi.

5. Czy jesteś zadowolona ze swojego wyglądu? Jeśli nie to co byś zmieniła?

Zadowolona, bez dwóch zdań. Jeśli miałabym czarodziejską różdżkę to dodałabym sobie z 10 cm :) Ale to nie jest konieczne.

6. Wolisz robić zakupy w "normalnych" sklepach czy w Internecie?


Nie lubię zakupów przez internet. Wkurza mnie płacenie za przesyłkę. Z tego powodu bardziej lubię sklepy stacjonarne.
Ubolewam nad tym, że teraz częściej robię zakupy kosmetyków pielęgnacyjnych online :/

7. Jaki/e jest/są Twoje ulubione sklepy kosmetyczne ("normalne" i/lub internetowe)?

ZSK, BU, Mazidła- tam przepuszczam najwięcej kasy, ale przynajmniej jej nie żałuję.
Normalnie to pewnie Rossmann. Ostatnio też często kupuję kosmetyki w stacjonarnej aptece, która ma naprawdę atrakcyjne ceny.

8. Wybierasz się na bezludną wyspę. Jakich 5 kosmetyków ze sobą zabierzesz?

Podkład, olej kokosowy, żel hialuronowy, jakiś hydrolat/wodę termalną, żel Babydream

9. Ulubiona firma kosmetyczna?

Hmm półproduktów nie można zaliczyć do jakiejś konkretnej firmy,a je lubię najbardziej i na nich się nie zawiodłam.
Wobec tego wybieram Alterrę.


10. Czy jest jakaś cech wyglądu/charakteru, której nie posiadasz i bardzo nad tym ubolewasz?

Nic mi nie przychodzi do głowy, może chciałabym mieć bardziej optymistyczne podejście do życia, którego nie mam nadto?


11. Jaka jest pierwsza rzecz, która przychodzi Ci do głowy do zrobienia, kiedy masz wolny dzień

Co muszę zrobić? Iść położyć się i spać oraz dłuuuuugo kontynuować tę czynność.

Dziękuję za miłą zabawę.

I kogóż to otagować, jak już wszyscy się w to bawili ??
Jeśli jest jeszcze ktoś taki, kto nie miał okazji, niech czym prędzej się do mnie zgłosi, wówczas znajdzie się pod moim gradobiciem pytań ;)

Spokojnego poniedziałku
Jofka


sobota, 5 maja 2012

Co warto kupić za 4 zł ? Cielista kredka Basic.


Kolejny post z serii Co warto kupić za 4 zł?

Dzisiaj polecam Eyeliner kajalstift firmy BASIC nr 10


Kredka jest koloru cielistego.

Zobaczcie jak kolor jest zbliżony do koloru skóry ( tu na łapce).




Pewnie już ją znacie. Była również w moich Ulubieńcach Kwietnia

Doskonale sprawdza się na linii wodnej. Jest wprost do tego stworzona.
Cielisty kolor na linii wodnej oka jest bardziej naturalny i moim zdaniem bardziej odpowiedni.
Biała kredka daje efekt przerysowany i dość sztuczny.

Nie oznacza to, że cielisty kolor zanika, stapia się i nie daje efektu.
Wręcz przeciwnie!
Otwiera oko, odświeża i oczywiście powiększa.

Oprócz tego świetnie nadaje się do konturowania ust.

???

Gdy używamy pomadki o mocnym kolorze, możemy ładnie podkreślić kształt "serduszka"/ "łuku Kupidyna". Naprawdę świetnie się do tego nadaje.
Wobec tego sprawdza się także do korygowania makijażu ust. Możemy szybko zrobić tą kredką poprawki.
Ostatnio tak robiłam z moją szminką KOBO, wyjechałam i ups...szminka trwała, został ślad to na ratunek przybyła cielista kredka.

Tak samo możemy skorygować dolną linię brwi, po przyciemnianiu ich cieniem.

Zastosowań wiele...

A cena?

4,99 PLN !!!


Gdzie dostępna?

Tylko w drogeriach Schlecker. BASIC to ich marka własna.


Moja opinia o tej kredce ?





+ Kredka jest naprawdę trwała. Utrzymuje się długo. Jak na kredkę za 4,99 PLN to powinna wręcz dostać za to nagrodę.

+ Nie spływa.

+ Z czasem po prostu zanika, a nie robią się gluty.


+ Ważne jest także to, iż jest miękka- malowanie linii wodnej powinno odbywać się jak najbardziej delikatnie, dzięki tej kredce mamy to zagwarantowane.


Mnie efekt i trwałość zupełnie mnie satysfakcjonują.

Za tą cenę i jakość to w ogóle dla mnie BOMBA!

Jeśli macie dostęp do drogerii Schlecker to bardzo polecam.

Jest wiele innych kolorów. Przy okazji mam zamiar skusić się na nie.


Miłego dnia

Jofka





czwartek, 3 maja 2012

TAG: Czytanie jest COOL.



Pewnie jestem ostatnią, która robi ten TAG.
Już pewnie o nim zapomniałyście.
Tak to ze mną jest, tyle mam Wam do opowiedzenia, że opóźniona jestem z odpowiadaniem na tagi,a tak naprawdę lubię robić.
Zawłaszcza ten przypadł mi wyjątkowo do gustu.

Zaczynamy!

Dziękuję Dzolls za otagowanie :)

Żeby nie było- zawsze odpowiadam tylko z lekkim opóźnieniem.


A,więc będzie o czytaniu...

O jakiej porze dnia czytasz najchętniej?

Bez znaczenia, zawsze wtedy kiedy mam na to czas.
W praktyce oznacza to, że wieczorami.


Gdzie czytasz?

Gdzie się tylko da.
Nie lubię w miejscach publicznych ( biblioteka, autobus)- za duży rozgardiasz.
Najlepiej w swoim łóżeczku.


W jakiej pozycji najchętniej czytasz?

W półleżącej :)


Jaki rodzaj książek czytasz najchętniej?



Zdecydowanie biografie albo chociaż książki inspirowane prawdziwymi wydarzeniami.
Lubię wiedzieć, że odkrywam prawdziwą historię, a nie tylko zakamarki wyobraźni autora.
Choć to nie reguła.


Jaką książkę ostatnio kupiłaś / dostałaś?


Dostałam na imieniny od Ukochanego :)

Biografię Chanel



Co czytałaś ostatnio?

Ostatnio czytałam książkę w powyższego poprzedniego pytania, mimo że imieniny miałam dawno.
Czas zajmuje mi czytanie książek naukowych, bo przygotowuję się do egzaminu-kolosa
Brrrrr....
Inne książki poszły w kąt :/


Co czytasz obecnie?

Książki przygotowujące mnie do egzaminu. Jeśli już mam wolną chwilę to zawsze sięgam po nie. Nie mogę tracić czasu na inne pozycje, mam wówczas wyrzuty sumienia.
Strasznie żałuję :(


Używasz zakładek czy zaginasz ośle rogi? Jeśli używasz zakładek, to jakie one są?


Bardzo bym chciała używać ładnych, estetycznych zakładek, ale najczęściej niestety tę rolę pełnią paragony (?), metki od ubrań, etykiety czy broszury.
A i zagiąć róg też mi się zdarzyło ;)


Żaden. Chociaż mój TŻ przekonuje mnie do e-booków.



Jaka jest Twoja ulubiona książka z dzieciństwa?

Pamiętam jak nic- "Król Maciuś Pierwszy" Janusza Korczaka.
Nawet nie pamiętam fabuły książki, jednak mam z nią miłe wspomnienia.
Dziadek mi ją czytał " za karę", gdy napsociłam, a później musiałam streszczać fragmenty mamie:)


Którą z postaci literackich cenisz najbardziej?


Strasznie trudne pytanie. Za wiele czytam i za wiele postaci mnie urzekło, a do tego mam krótką pamięć. Wiem na pewno, że sporo postaci zrobiło na mnie wrażenie.
Jedyne, co przychodzi mi do głowy, to chyba Kordian.
Tak, Kordian-w młodzieńczych latach był pierwszą postacią która wzbudziła we mnie zainteresowanie, podziw.


Wolisz korzystać z usług biblioteki czy posiadać książki na własność? A może kupujesz i po przeczytaniu odsprzedajesz?

Ceny książek nie zachęcają do kupna w hurtowych ilościach, dlatego często korzystam z biblioteki. Do tego lubię zapach "przechodzonych" książek.
Chociaż TŻ jest fanem zbierania książek i chyba powoli mnie tym zaraża.
W planach mam wiele książkowych zakupów- to na pewno.


Gdy nie podoba Ci się dana książka kończysz ją mimo to? A może porzucasz i zabierasz się za inną?


Nie katuję się książką, która mnie nie "porwała". Szkoda mego czasu, bo tak wiele wspaniałych pozycji do przeczytania czeka w kolejce.


Jednocześnie czytasz jedną książkę czy wiele?


To moja zmora. Niestety wiele. Nierzadko, wobec tego je kończę, a szkoda.
Jedną zaczynam, a nie mogę się powstrzymać żeby drugiej nie "sprawdzić" chociaż i tak dalej...
Tak też jest aktualnie mam "rozpoczętą" Biografię Chanel,
Biografię Audrey Hepburn



i "Spalony tost", którą napisała aktorka grająca w moim ulubionym serialu ( fajna optymistyczna książka zamiast gazety, gdy mamy chwilkę wolnego czy jesteśmy w podróży)





Jaka jest Twoja ulubiona książka?


Kolejne trudne pytanie.

Może "Tango" Mrożka? Również z sentymentu.
Niby śmiesznie, fajnie, a tak uczy.
Może "Spóźnieni kochankowie" Williama Whartona ?
Za dużo dobrych książek przeczytałam żeby wybrać ulubioną. Do tego mam krótką pamięć.


Która książka podobała Ci się najmniej?

"Władca Pierścieni"- nie dało się tego przejść.



Wracasz do raz przeczytanej książki?


Raczej nie, chociaż bardzo bym chciała.
Jedynym wyjątkiem, do tej pory, jest "Lalka" Prusa, którą uwielbiam.



I to wszystko...
Życzę sobie tylko większej ilości czasu do zaczytania...

Nikogo już nie taguję, bo już chyba wszystkie to przerabiałyście.
Jeśli, jakimś cudem nie, to czujcie się otagowane :)


Pozdrawiam
Jofka