Raczej mam stałych ulubieńców, jednak nie chciałam rezygnować z tradycji i przedstawię Wam produkty,których używałam najczęściej, a są lubiane przeze mnie.
Myślę, że warto je przypomnieć.
1. Płyn do kąpieli Babydream fur mama
Na liście stałych ulubieńców jest w czołówce. Lubię za zapach, konsystencję, działanie- idealny na tę porę roku!
2. Babydream krem nagietkowy
Wspominałam już o nim jako o cudotwórcy do zadań specjalnych (obtarcia stóp) i tym razem znalazłam kolejne zastosowanie, w którym sprawdza się genialnie- używam jako balsamu do włosów bez spłukiwania (świetne dla nawilżenia i zabezpieczenia końcówek;podkreśla skręt loków).
3. Lily Lolo podkład Blondie, Lily Lolo róż Oh la la
Powróciłam do Lily Lolo. Podkład mam już na wykończeniu i chciałam już się z nim uporać, by zacząć używać Annabelle Minerals, i odkryłam ten produkt na nowo. Jest naprawdę dobry i idealnie pasuje do mojej karnacji, co prawda,ma mniejsze krycie niż AM, ale i tak sobie radzi. Podoba mi się jego wykończenie i trwałość.
Co do różu, to po fascynacji lekko brzoskwiniowym Happy Boosterem, miałam ochotę na coś różowego- Oh la la bardzo mi pasuje do mojej bladej karnacji.
Więcej o Lily Lolo.
4. Korektor Dr Hauschka Pure Care Cover Stick
Właściwie to już niedługo trafi do torby ze zdenkowanymi. Dlaczego nie pisałam o nim wcześniej?
Miałam mieszane uczucia, bo latem kolor nie pasował idealnie, tak jak teraz.
Sam korektor jest bardzo dobrej jakości-trwały, nie ściera się, dobrze kryje i jest naturalny! Szkoda, że gdy go odkryłam na nowo już mi się kończy. Zastanowię się, czy go nie kupię ponownie, bo przydaje się do miksowania ze Studio Finish z MAC (jest teraz trochę za żółty dla mnie).
Ma jeden duży minus- jest strasznie niewydajny, zwłaszcza jak aplikuje się go bezpośrednio z opakowania.
5. Brow Kit Alverde dla blondynek
Najlepszy,niezawodny! Nie używam na co dzień, jedynie, gdy lekko poniesie mnie podczas regulacji brwi- w minionym miesiącu był potrzeby :)
Więcej o produkcie TUTAJ.
6. Celia Nude 601
Nie wiem, który to raz pojawia się wśród ulubieńców.
Muszę być jednak szczera- używałam jej prawie codziennie, bo to szminka nr 1, gdy mam przesuszone usta, a tak było w listopadzie.
7. Lakier do paznokci Eveline nr 496
Do znudzenia najczęściej używany lakier w listopadzie.
Mam nadzieję, że w grudniu odkryję coś nowego, co mnie zachwyci ;)
Miłego wieczorku
Jofka
Mam ten lakier Eveline i bardzo go lubię. Wygląda elegancko na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńZ Twoich ulubieńców znam mniej więcej połowę, poza kremem, korektorem i setem do brwi :) Ale to co mam, również bardzo, bardzo lubię. Zwłaszcza podkład, tyle, że ja mam w odcieniu Warm Peach. Z Ooh La La po wielkiej fascynacji różem z Alverde też się dzisiaj przeprosiłam, a Celię Nude mam już w 5 odcieniach :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te nudziaki z Celii, moja nowa miłość kosmetyczna :)) Jestem posiadaczką pomadki w kolorku 602 i mój absolutny KWC ;)
OdpowiedzUsuńCelia jest naprawdę świetna, ja jednak nie do końca jestem przekonana do sypkich różów łatwiej pracować z prasowanymi
OdpowiedzUsuńlubię LL, ale ostatnio źle na mnie wygląda, na zimę przeniosę się chyba na płynny podkład.
OdpowiedzUsuńBabydream - ideał do mycia włosów :)
OdpowiedzUsuńAż wstyd przyznać ale nie znam żadnego z tych produktów ;P
OdpowiedzUsuńmasz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))
OdpowiedzUsuń