sobota, 5 stycznia 2013

Jeszcze prezenty (tak,tak!), życzenia, zapowiedzi

Nie było mnie z Wami w okresie przedświątecznym i około noworocznym (ledwo udało mi się wrzucić dla Was życzenia świąteczne. Owy okres był dla mnie wyjątkowo burzliwy, ale jak na zaistniałe warunki, swięta w tym roku były dla mnie wyjątkowe. Ba! Nawet radosne, bo spędzone w gronie najbliższych mi osób. Na szczęście!
Witam się już z Wami w nowym roku, który mam wielką nadzieję, będzie o wiele lepszy niż poprzedni, który dla mnie był- co tu kryć- upierdliwy, choć będę go pewnie pamiętać zawsze. 2013 będzie przełomowy i musi być bardziej przychylny dla mnie i moich planów. Musi!
Wam, również tego życzę, aby spełniły się Wasze oczekiwania jakie podkładacie w nowym roku. Po prostu- bądźmy szczęśliwi, wszyscy! :)

Aby się wdrożyć w pisanie bloga, na którego wreszcie znajduję czas, pokazę Wam co zabiegany Mikołaj przyniósł mi w święta. Późno, ale zawsze ;)
Tym razem mniej kosmetycznie, bo w tej kwestii rozpieścił mnie już w Mikołajki (choć widzę, że na zdjęciu brakuje już mojejgo zestawu do pielęgnacji z Sephory).




Od razu Wam powiem, że polecam serię książek Profesora Lwa-Starowicza, naprawdę można się sporo dowiedzieć o swoim związku(ksiązka "O miłości"- od tej zaczęłam), zaskakująco wiele, przede wszystkim to, że nasze prolemy nie są takie "unikatowe" i boryka się z nimi większość par. Profesor zalewa nas lawiną rad, które nie są takie sztampowe, jak z magazynów o coachingu czy innego poradnika. Zobaczymy jak będzie w miarę czytania.

A kalendarz z Audrey...co roku mam, ale ten jest wyjątkowo udany.
A Pandora, jak to Pandora, bardzo osobista ;)


Co do zapowiedzi, w najbliższym czasie na blogu pojawi się seria z ulubieńcami roku 2012
(mój ulubiony typ postów, filmików na yt), a także obiecane recenzje (Effaclar Duo, kuracja peelingami kwasowymi i inne). Postaram się także w końcu zabrać za moje włosy i trochę przybliżyć Wam ten temat. Obiecuję i obiecuję, ale ciężko mi się za ten typ wpisów zabrać, gdy mamy takie specjalistki w tej dziedzinie w naszej blogosferze. Jednak spróbuję :)

Jeszcze raz, dużo szczęścia i do następnego posta! :D
Jofka

13 komentarzy:

  1. Wszystkiego w nowym roku! :)

    Ja miałam w ubiegłym roku kalendarz z Audrey. Nad tym Twoim też dumałam :) Książki profesora zainteresowały mnie już u Sylwii z Lacquer Maniacs, a Ty mi o nich przypomniałaś. Widzę, że chyba trafił Ci się jakiś fajny zestaw, muszę sprawdzić, może uda mi się go znaleźć, zawsze to pewnie taniej :)

    A Pandorki nie pokażesz z bliska? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *Wszystkiego dobrego ;) Zjadło mi się ;)

      Usuń
    2. Kolekcja 3 książek Profesora jest dostępna za 79,90 zł, czyli wychodzi jedna książka gratis. Także się opłaca :D Moja jest z Empiku (tak się domyślam, a przynajmniej tam je widziałam przed świętami) :)

      Pandorkę pokażę :)

      PS. Oj wiedziałam, że tego mi życzysz, ja Tobie również. Dziękuję moja Droga :D

      Usuń
  2. Wszystkiego najlepszego w nowym roku :)

    Bardzo fajne prezenty dostałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Audrey! jakie wymiary ma ten kalendarz? są ciekawe dodatki czy po prostu tylko kalendarz w środku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj,ja to mam obsesję na jej punkcie ;)
      Wymiary- 17,5 cm x 12,5 cm, jest całkiem spory, ale w sam raz do torebki. Dużo miejsca na notatki (jedna strona-jeden dzień).
      W środku jest dużo zdjęć z Audrey (prywatnych i z planów filmowych),a także jej cytaty i cytaty osób z jej otoczenia. Polecam!

      Usuń
    2. wielkość zeszytu a5? czy mniejszy?

      Usuń
    3. oj przepraszam nie zauważyłam, że napisałaś wymiary:)

      Usuń