Tym bardziej można sobie na niego pozwolić, jeśli jest dostępny za połowę ceny, a nawet mniej (upust -50% dotyczył już wcześniej obniżonej standardowej ceny).
I pozwolił sobie na niego mój Ukochany :) Ku mojej uciesze, bo szminka trafiła oczywiście do mnie.
Z tego, co wiem miałam otrzymać inną, ale jak Chanel była za taką cenę, to aż żal przepuścić taką okazję.
Zgadzam się!
I oto jest, jest moja!
Obniżka cen w Douglasie obowiązuje na odcienie szminek CHANEL, które zostają wycofywane na jesieni w związku z wprowadzeniem nowych kolorów.
Upust dotyczy nie tylko serii ROUGE ALLURE, ale ta urzeka pięknym, gadżeciarskim opakowaniem, więc pewnie dlatego trafiła do mnie.
Oboje z TŻem lubimy ładne rzeczy ;)
Warto zajrzeć do Douglasów, może i u Was coś się uchowało, bo z tego, co wiem obniżka już trochę trwa i zostały w większości "czarne" odcienie, ale jak widać można wyłowić takie perełki.
Moja ROUGE ALLURE jest w kolorku nr 80 DELICIEUSE
Dzięki TŻowi znalazłam idealny odcień brzoskwinki.
Jestem zauroczona kolorem!
A wszystko, to stało się przypadkiem...a może nie? ;)
Widzę, że kolorek na zdjęciach wyszedł dość ciemny, w rzeczywistości na ustach jest to delikatna, mleczna brzoskwinka.
Idealna brzoskwinka- co tu dużo pisać!
Swatche
Nie tylko kolor i jakość robią swoje, opakowanie urzeka w takim samym stopniu.
I ten znaczek...
Taka pierdółka, a naprawdę może rozpieścić kobietę :)
Prezentuje się naprawdę zjawiskowo- opakowanie jest solidne, ciężkie i niebanalnie się otwiera (w opakowaniu znajdziemy nawet instrukcję, jak "to działa").
Opakowanie na "kilk"
Zamknięta
Otwarta
Wprost nie mogę się na nią napatrzeć.
Same "ochy i achy" i podniecenia.
Tak! Nie będę się z tym kryć, bo to dla mnie wyjątkowy gadżet :)
Pewnie sama bym się na nią nie zdecydowała, zwłaszcza, że mam sporą kolekcję i zawsze bardziej marzyłam i lubiłam szminki YSL, ale teraz byłabym w stanie sama ją sobie kupić i to w standardowej, niebotycznie wysokiej cenie.
Dlaczego?
Jakość,jakość, jakość!
Naprawdę jest różnica między nią, a takimi średnio, a nawet wysokopółkowymi szmineczkami.
CHANEL Rouge Allure nie wysusza (nic, a nic), wtapia się w usta i w ogóle jej nie czuć, utrzymuje się extremalnie długo (przeżyje jedzenie, picie, buziaki).
Pomyślę kiedyś o innych odcieniach.
Naprawdę warto jest wydać raz dużą kwotę, ale cieszyć się kolorem na ustach całymi dniami, zwłaszcza, że ja nie poprawiam makijażu w ciągu dnia (z lenistwa).
Chanel mogę zaaplikować i cieszyć się kolorkiem cały dzień- taka powinna być idealna szminka..
Już nie będę wychwalać TŻ, bo mi obrośnie w piórka, ale naprawdę chłopak ma gust i gest! :D
Jofka
Też taką chcę! ♥
OdpowiedzUsuńi jak się sprawdza
OdpowiedzUsuńjakoś do mnie nie przemawia kupowanie szminki nawet za 50 zł ;)
OdpowiedzUsuńJa chcę! Szminka jest piękna i do tego ta cena :) pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńCzy ona ma perłowe wykończenie czy tylko mi się wydaje?
OdpowiedzUsuńŻadna perła (faktycznie na zdjęciu trochę może to tak wyglądać), ma satynowe wykończenie- "Luminous Satin Lip Colour" :)
UsuńCiekawa promocja warto było z niej skorzystać. Odcień śliczny.
OdpowiedzUsuńKlasyka sama w sobie. Za taka cene az zal nie wziasc:)
OdpowiedzUsuńkolor jak dla starszej pani. kupiłaś ze względu na logo??? nie rozumiem zachwytów.
OdpowiedzUsuńZanim napiszę się komentarz warto przeczytać całą treść posta- szminka jest prezentem. Poza tym brzoskwiniowy nude nie wydaję mi się być kolorem "starszej pani". Z pewnością mamy inny gust...
Usuń