sobota, 17 marca 2012
Zakupy: Catrice HW ,Yes I Wood! Cień w musie.
I zdecydowałam się :)
Dopadłam cień w musie, który chciałam mieć od początku pojawienia się limitowanki Hidden World, oprócz różowego- oczywiście ;)
Pierwszym razem, nie dorwałam go- był wykupiony, jednak w tym tygodniu wpadł w moje ręce.
Chwyciłam go i szybko do kasy ( nie tak szybko, bo kupiłam więcej hmmm...)
Chodzą słuchy, że ta limitka została z powrotem wciągnięta na zaplecze i ma zostć ponownie wystawiona 22.03 wraz z gazetką.
Taka informacja jest także w gazetce, ale u mnie jest nadal pełny stand.
Nikt nic nie chował :D
Szkoda, że dorwałam go po "nowej" cenie 15 zł, ale i tak się cieszę.
Kolorek jest pięknie nasycony, ale to tylko w opakowaniu.
W rzeczywistości to tylko lekki beżyk, który pozostawia mieniącą się poświatę.
Bez nachalnych drobin czy brokatów.
Mi odpowiada takie rozświetlenie, jednak jest to chyba najmniej napigmentowany cień z tej serii.
Nie to co róż vel" niedozgarcia " ;)
Tak oto się prezentuje
Jak widać...mało go widać :D
Daje lekki, dzienny połysk dla fanek naturalnego delikatnego looku, więc niektóre z Was mogą czuć się zawiedzione.
Nadaje się jako baza pod inne cienie- tak sobie to obmyślałam.
Co do trwałości to na razie nie wiele Wam powiem, bo robiłam nim tylko szybki teścik z ciekawości.
Dodam jeszcze, że uwielbiam te słoiczki :)
I jak zwykle urzekła mnie nazwa, jak to u Catrice.
Yes, I Wood! :)
Jak tam Dziewczyny Wasze wiosenne zakupy?
Kupiłam więcej dobroci z Catrice, ale o tym wkrótce :)
Miłego dnia
Jofka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
On jest taki śliczny, a u mnie akurat go wymiotło. buuuuuuu
OdpowiedzUsuńMoże cosik dołożą, bo u mnie nie było wielu rzeczy z tej limitki, a teraz pełny stand :)
UsuńJak do ej pory nie mam żadnego kosmetyku z tej firmy, jakoś nic mi nie wpadło w oko. Kolorek tego cienia jest nawet interesujący.
OdpowiedzUsuńO jejku, gdzieś Ty się uchowała ;)
UsuńMi to tam oczy szaleją jak stoję przed ich szafą, a zwłaszcza ubóstwiam ich pomadki. Czaje się na kolejne.
Ładny, delikatny ;) Jakby mi pasowały takie makijaże to już bym do sklepu po niego leciała i używała go codziennie :D
OdpowiedzUsuńOn to chyba każdemu pasuje, śmiem twierdzić ;)
UsuńAle ja się nie znam...
U mnie ten cień tylko w parze z bazą.Inaczej po krótkim czasie w ogóle już go nie widać, tylko parę drobinek. ;)
OdpowiedzUsuńŻebym to jeszcze miała bazę...
UsuńBędę za tydzień w Warszawie, mam zamiar polować na tą od Hean :)
Tą z Hean jeszcze nie miałam, a ponoć jest dobra :)Narazie męczę essencowską, ale potem fundnę sobie właśnie tą z H. ;)
UsuńWłaśnie widziałam jakąś bazę z Essence ostatnio, chyba z tej serii I love extreme, taką w opakowaniu jak błyszczyk i z aplikatorkiem. Warte to coś jest? ;)
UsuńWiesz, nie ma zła, ale ta stara wersja bazy z Joko dłużej trzymała. Za to była okropna w aplikowaniu :P no i jednak jest różnica pomiędzy cieniem nałożonym bez, a z bazą :P Nie narzekam, ale właśnie chce kupić potem inną, by móc porównać :D
UsuńMi się udało dorwać ten cień za pierwszym podejściem, na całe szczeście :D bo jest suuuper <3 można go zastosować na wiele sposobów :D
OdpowiedzUsuńja będę się czaić na tą bazę z HW, chyba 22.03 o 9 będę już pod drzwiami :D
U mnie były bazy, ale się nie skusiłam. Nie wiem czy służyłyby mojej cerze :/
UsuńHmm...u mnie się tego typu cienie zawsze wałkują na powiece.
OdpowiedzUsuńNiby u mnie też, ale np. ten różowy jest tak napigmentowany i jak się go rozetrze, to nie ma zmiłuj, nie roluje się i zostaje cały dzień na powiece :)
UsuńNie wiem jak ten,bo więcej trzeba go nałożyć dla koloru. Zobaczymy :)
Producent pewnie się domyślił, że trudno mu będzie odmówić, dlatego tak nazwał :)
OdpowiedzUsuń;)
Usuń